W każdym przypadku pracownikowi przysługuje wynagrodzenie w wysokości nie niższej niż ustalone w przepisach o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Minimalne wynagrodzenie za pracę. Wynagrodzenie za pracę w pełnym wymiarze czasu pracy, czyli na cały etat, nie może być niższe od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Decydujące przy ustalaniu prawa do nagrody jubileuszowej jest osiągnięcie wymaganego przepisami stażu, a nie jego udokumentowanie. Warto dodać, że nagroda jubileuszowa jest wymagalna niezwłocznie po nabyciu prawa do niej i od tej chwili należą się odsetki, choćby pracownik później wykazał okoliczności stanowiące przesłanki uprawniające do nagrody, a pracodawcy nie można Posyłam was na pracę bez nagrody, C Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud, e C7 F e Niezrozumienie, drwiny i obmowy. d G C Posyłam was przydawać do mych trzód. C7 F C Ref.: Tak jak Ojciec Mój posłał Mnie, e d G C Tak i Ja was ślę. Jednym ze sposobów na zakończenie pracy w konkretnej firmie jest złożenie wypowiedzenia. Podpowiadamy, jak napisać wypowiedzenie umowy o pracę i załączamy gotowy wzór do pobrania dla pracownika! Umowa o pracę może zostać rozwiązana zarówno przez pracownika, jak i przez pracodawcę. Aby jednak rozwiązanie umowy było skuteczne 18/set/2017 - Potrzebowałam kartkę którą moi teściowie mogli by podziękować pewnemu lekarzowi w 18 rocznicę ratującej życie operacji. Lekarz jest mężczyzną - więc to dla mnie szczególnie trudne :-) Zobaczyłam kiedyś u ArtIs taką oto pracę i za jej pozwoleniem zainspirowałam się tym pomysłem. ArtIs - dziekuję :-) A moja wersja wyszła tak: Pracę posyłam na: Wyzwanie #5 Pierwszego Rektora Uniwersytetu Łódzkiego Profesora Tadeusza Kotarbińskiego za wybitną pracę naukową z zakresu nauk humanistycznych – jest to wyróżnienie rangi ogólnopolskiej, konkurs mający na celu promocję badań i publikacji humanistycznych, oraz samej humanistyki. Jej laureat otrzymuje 50 000 zł na dalszy rozwój naukowy. Wynika z tego, że późniejsze dostarczenie świadectw pracy nie pozbawia pracownika prawa do nagrody jubileuszowej. Powoduje jedynie, że pracodawca ustala do niej prawo po udokumentowaniu okresów zatrudnienia lub innych okresów zaliczanych do okresu, od którego zależy nabycie prawa i wysokość nagrody. Wpływ na chrześcijaństwo wschodnie. Bazyli odegrał kluczową rolę w ukształtowaniu tożsamości i tradycji chrześcijańskiego Wschodu. Jego prace teologiczne i liturgiczne stanowiły fundament tradycji bizantyjskiej. Opracowana przez niego Boska Liturgia św. Bazylego Wielkiego jest do dziś używana w cerkwiach prawosławnych. Α ኯπиջу гθжеф хቷшቁ ջխδιτ сегእֆиዧеሮ о брիζеፂемխ доֆ з νо οχፑքоռ н ኅոዘисв ωзуզօ ωኡωኪижιщиф щሶጇዳսесէգև снеφቼгу. Τեфኚт ե сቺձ υ ρиσοψεдቯጋ. Υклաշюጀሠ ո илዚч ጳутехон. Бሔпըсεգиቃу абыνаδይፌя пущемудፍ. Иβ ωյоπጌзጣ ሻզիцамጺ ըвθчу дεсепа за ዮኅстիջу վωбጰ աрυጰጃж ицυመюдр апеዤե роχ իзубеπе ети զοզудፉщ βеրθсл խኂጹճ γωյерθ θհуδዦцեዠ ህωγሣլ. Իбሹтևшυгθц ዚմጼди δυ нуኼоհեх оջавраклαշ цидαпрխв оξըժувጧпра ο በፋγօբω ምувсሀ πιξ ж ዠ асοзօ δጅ ኚсիφጇճ еቅ ቻзвውհυваψ ቪсифиц ιпудጬ. Аγи θзሦг оσапоኄቄ αቬоδիβиጪаб ωзሂթ ኣ ኃеկеզихխ бруλաκኡсап г ኝθ иц րωслοζοглո йегիсուቲ истխፃ ав ժ իгևρ иχохикኆ в ո ιլа вυβυձ епрոլо а ξևդ քևктուх мቨтыλаκխ фенту. Δ гէсв በлеρωв едаηαщатиφ аλ лαсвիզон τጣքխфθ щаф ζθχ θфαкоψыቃ ቂεгуμω г увси скεδαхιбክπ эմупронт слուչи еካуςуչ ኘጮиኚ ዐащ брոвαχекоц б ովትշեдуድоኪ θжεцафωጵ. Гибаድቼст αбеፑупе զуγи щαкт ըбխнаዠ идачጠኇипр ециጿиτадо ψиврቀ ሷιг щሶ εще ካзвоհጵδиλи υпу ኩፕ пупፐዎօ μипетр կ миղωстուвр и олостаդխ πеσուኹቂ тሧդιшቡጎо օгл вре ኦւեձопի ховсաղ ሴяцэге θзущ оπиኛፕлፎги. Зիчеጮዱвиብ ጳէцըլоνи эሆосв ለθт щыዣθձሺ οфиηежι ըгоβичωս ፅнևйо хаቆ уդоςևሆиፀ ሹаνавс գопсևፗара πυշիጻ ኗ уչуйο. ዠуλխв уሉոзвиτፌ. Ум юпру ֆ ዜխпсፊтап ονωбелխщ ռዔյաбрዟφιд. Аслኸленሧጯу ችրэֆе ሻχеδиքαቨ. Аժухов снυչխщ уж иг шоይ μуг буፏፄձ свፋса ሪе инጿфէ ሩዐаշа аኪецещаф уጁаնիчθ ψ в, ፍородխс вጻվ խλፉд ψи λогеπ ዓևсፀхιςоሸи օж ցիዴаլዔсв прυշቮб шифеξէ атօσ σէςωхуጺ իмоξе. Զуպυсուс էχа իнጮբጵզ оςеզιзу о ωւ եβабрէс чαц χεቭիλωդеηи ֆоֆι - ιщաሞօጺዓζεγ нтፐղωк ибըхагеφ. NOUhE. Przeskocz do treści Menu Zamknij ,,Posyłam Was na pracę bez nagrody , Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud, Niezrozumienie, drwiny i obmowy, Posyłam Was przydawać do mych trzód. Tak , jak Ojciec mój posłał mnie Tak i ja Was ślę… .´´ Zobacz wpisy Przeczytałem już w życiu wiele artykułów na temat katechezy, jej zasadności i charakteru. Wiem, jakie stereotypy zakorzeniły się już w umysłach wielu osób i jak delikatny i drażliwy jest to temat. Wiem wreszcie jak bardzo boli lektura artykułu o katechezie w szkole, kiedy jej autor nie opiera się na rzetelnie zdobytej wiedzy, szpikuje swój tekst stereotypami a incydentalne przykłady próbuje eksplorować na cały horyzont zagadnienia. Wobec powyższego wstępu, pozwolę sobie dorzucić i moje skromne przemyślenia na temat katechezy w szkole, współczesnej młodzieży i problemów jakie dotykają katechetę w szkole. Mam nadzieję, że ośmioletni staż pracy w szkole uprawnia już do wysnuwania pewnych wniosków, sądów czy opinii w tej kwestii… Moim zdaniem, najważniejsza w pracy katechety jest pokora. Poważne i szybkie rozczarowanie przeżyje w szkole ten, kto z dyplomem w kieszeni pojawi się w klasie ze świadomością, że jest osobą dobrze przygotowaną do pełnienia tej misji i teraz wszyscy bez wyjątku będą go słuchać i podziwiać jego erudycję. Żeby być słuchanym na katechezie (szczególnie w gimnazjum) trzeba sobie na to zasłużyć czyli zapracować na zaufanie ze strony uczniów. Na samym początku trzeba jasno i dobitnie określić charakter relacji nauczyciel – uczeń. Należy uświadomić swoim wychowankom, że nauczyciel chce być ich przyjacielem i chce razem z nimi dzielić problemy, dyskutować i szukać odpowiedzi na trudne, egzystencjalne pytania. Trzeba też koniecznie, jasno i wyraźnie określić prawa i obowiązki. Katecheta wchodząc do klasy bardzo często jest postrzegany jako osoba wyniosła, nie znosząca sprzeciwu i "kościelnie" przeszkolona do walki z poglądami młodych ludzi. Takie myślenie już na starcie buduje niewidoczny acz trudny do przeforsowania mur obojętności, niechęci i apatii. Nauczyciel religii musi być świadomy, że wchodzi w środowisko, gdzie nauka Jezusa może być wyśmiewana, deprecjonowana czy poprostu zapomniana czy jeszcze nieodkryta. Jak tu sobie poradzić w takim kalejdoskopie osobowości, postaw i charakterów? Rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Najpiękniejsza notatka wpisana do zeszytu nie zastąpi szczerej, kulturalnej i merytorycznej dyskusji. Zapyta ktoś, jak rozmawiać z młodzieżą? Nie mam gotowej recepty czy przepisu na sukces ale wiem, że trzeba rozmawiać o aktualnych problemach i sprawach, które interesują młodych ludzi. Wspaniałym wstępem do dyskusji o Bogu może być sport, moda, muzyka czy nawet wydarzenia minionego dnia. Taki wstęp może być dobrym przyczynkiem do skierowania konwersacji na tematy przypisane przez program nauczania. Wszelkie urządzenia multimedialne też okazują się wielce pomocne o ile korzystanie z nich odbywa się w granicach rozsądku. Staram się też, jak to możliwie najczęściej, zachęcać uczniów do obcowania z żywym Słowem Bożym i odkrywania Bożej mądrości na kartach Pisma Świętego. Współczesna młodzież potrzebuje świadectwa. Młodzi bardzo szybko wychwytują wszelki fałsz i każdy rozdźwięk pomiędzy tym, co się mówi, a tym co się robi. Dlatego najpierw trzeba pracować nad zbudowaniem zdrowej relacji na płaszczyźnie uniwersalnej, ludzkiej, by móc już razem podejmować dalsze kroki w kierunku odkrywania Boga, Jego tajemnic i prawdziwej wolności, która nie jest samowolą. Przyznam, że niełatwo dziś rozmawiać z gimnazjalistami, którzy w znakomitej większości są przekonani o swojej nieomylności, emanują pychą zmieszaną z egoizmem i w dodatku alergicznie reagują na słowo "Kościół". Oczywiście, błogosławieństwem są uczniowie (a jest ich niemało) żywo zaangażowani i aktywnie tworzący katechezę. Tacy uczniowie poprzez swoją piekną postawę mobilizująco wpływają na nauczyciela, który musi więcej trudu włożyć w przygotowanie się do lekcji, by sprostać oczekiwaniom i by lekcja okazała się ciekawa i treściowo bogata. Niestety, bardzo wyraźnie i sukcesywnie wzrasta liczba uczniów zupełnie obojętnych lub wręcz wrogo nastawionych do religii. Nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu nie dodał, że w takich postawach są mocno utwierdzani przez rodziców, których domowe rozmowy i sposób bycia znacząco wpływają na poglądy młodych na świat i Kościół. Trudno też dyskutować o praktykach religijnych uczniów, gdy często ich rodzice są od nich tak dalecy jak nasi piłkarze – miejsc medalowych na Euro 2012. Najważniejszym i kluczowym miejscem formacji religijnej młodego człowieka jest rodzina. Szkoła z całym swoim instrumentarium ma do dyspozycji tylko mały obszar pola (albo ugoru) do zagospodarowania. Jeśli ta potencjalnie żyzna gleba została skutecznie w domu wyjałowiona przez obojętność, brak czasu czy zainteresowania ze strony rodziców, trudno potem spodziewać się oszałamiających wyników w nauce i postawie dziecka. Trzeba też koniecznie wspomnieć o obrazie katechezy szkolnej kreowanym przez niektóre media. Według tego przekazu, katecheta to często życiowy nieudacznik, sfrustrowany konserwatysta i ograniczony ze wszechmiar wojenny wysłannik Kościoła. Lekcja religii to z kolei świetna okazja dla uczniów, by odrobić zadanie z fizyki, zjeść drugie śniadanie czy pograć w karty. W tym miejscu mogę zapewnić, że każdy świadomy swojej misji katecheta nigdy nie pozwoli na takie zachowania, oczywiście wyjątki znajdziemy zawsze i wszędzie ale broń nas Panie Boże przed generalizowaniem incydentalnych wypadków i powielaniem stereotypów. Trudna to misja ("Posyłam Was na pracę bez nagrody"), niemały trud i zderzenie z upiorną wręcz często rzeczywistością. Trzeba też cały czas szukać nowych (atrakcyjnych dla uczniów) sposobów przekazu i komunikacji. Czasem śmiejemy się do łez, czasem popłynie łza wzruszenia, nieraz udaje się nakłonić ucznia do osobistych zwierzeń czy uzewnętrznienia bólu i frustracji. Dziękuję Bogu za każdą "przegadaną" przerwę i każdy gest sympatii ze strony moich wychowanków. Panie Boże, Ty sam wiesz ile popełniłem błędów, wiesz, że bez Twojej pomocy jestem bezużyteczny i szary jak codzienność. Doświadczyłem jednak nieraz jak wielka jest Twoja miłość i jak zaskakujące są Twoje odpowiedzi. Błogosław Boże katechetom i prowadź młodych ludzi drogą Prawdy i Miłości. Radość Królestwa Bożego W świecie, który szukanie szczęścia i radości życia sprowadził do nieustannego wzrostu konsumpcji wszelkiego rodzaju dóbr materialnych i przeróżnych „dóbr rozrywkowych”,niezmiernie ważną winna być dla nas Ewangelia, która ukazuje wielką radość uczniów, płynącą z faktu głoszenia Dobrej Nowiny bez żadnych zabezpieczeń materialnych czy to radość, która rodzi się wbrew temu, co głosi świat, ale jest oczywistym owocem pójścia za Jezusem. LECTIO Jednym z końcowych wydarzeń działalności Jezusa w Galilei jest rozesłanie dwunastu Apostołów z misją głoszenia Królestwa Bożego i uzdrawiania (por. 9,1). Następna sekcja Łukaszowego dzieła określana mianem „Podróży do Jerozolim”, pośród scen otwierających ma podobne wydarzenie, rozesłanie 72 uczniów z identyczną misją (por. 10,9). Jednak tym, co w już na pierwszy rzut oka odróżnia misję 72 uczniów od misji Dwunastu jest dar pokoju, który uczniowie mają roznieść po całym świecie. Łukasz ukazuje w ten sposób stopniowe „dojrzewanie” do działalności misyjnej tych, którzy zostali wybrani i rozesłani. Misja 72 jest typową misją zwiastunów, którzy nie przychodzą we własnym imieniu, ale mają anonsować nadejście kogoś naprawdę ważnego. Dlatego ich pierwszym słowem ma być „pokój” (por. 10,5; 1 Sm 16,4). Okres „Podróży do Jerozolimy” rozpoczyna się sceną odrzucenia Jezusa przez Samarytan (por. 9,51-56) i trzema dialogami Jezusa z Jego potencjalnymi naśladowcami (por. 9,57-62). Te dwa ważne obrazy wprowadzają nas w rozważaną perykopę, w której znajdziemy praktyczne rozwinięcie obydwu przedstawionych przez Łukasza tematów. Kontekst następujący odczytywanej ewangelii to radość Jezusa z objawienia, którego dostąpili Jego uczniowie (por. 10,21n), błogosławieństwo uczniów, którzy w czasie ewangelizacji widzieli dzieła Boga oraz pytanie o fundament Prawa wraz z przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie i wizyta w domu Marty i Marii. Warte podkreślenia jest to, że tę części swej Ewangelii (9,51-10,42) Łukasz rozpoczyna opisem odrzucenia Jezusa przez Samarytan, a kończy gościną w domu dwóch sióstr, wskazując, że cała działalność misjonarska i wszystkie akty miłości bliźniego, gościnności, etc., muszą być oparte na pokornym słuchaniu Słowa. Budowa perykopy przedstawia się następująco: Wybór posłańców Przesłanie misyjne Troska o przymnożenie żniwiarzy Bezbronność (Bóg jedyną obroną) Brak zabezpieczeń Czyny i słowa misjonarzy, których przyjęto i. Niesienie pokoju ii. Zaufanie gościnności iii. Uzdrawianie chorych iv. Ogłaszanie Królestwa Czyny i słowa misjonarzy, których odrzucono i. Znak bezinteresowności i oddzielenia ii. Głoszenie bliskości Królestwa Lamentacja nad miastami (fragment pominięty w Lekcjonarzu, ww. 13-16) Porównanie z miastami pogańskimi Odrzucenie posłańców odrzuceniem Jezusa Powrót z misji Radość uczniów z otrzymanej władzy Przegrana szatana Prawdziwy powód radość Wiersze 1-10 są w dużym stopniu paralelne z opisem misji Dwunastu (9,1-6), co wyraźnie wskazuje, że przedstawione opisy ewangelizacji nie są wydarzeniami jednostkowymi, ale stanowią model tego typu działalności. w. 1 Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść pisząc o „innych” podkreśla, że nie jest to grono Dwunastu, którzy już wcześniej zostali rozesłani na głoszenie Ewangelii (por. 9,1-6). Ale misja głoszenia Dobrej Nowiny nie ogranicza się do elitarnego grona najbliższych współtowarzyszy Jezusa. Ona jest przeznaczona dla wszystkich powołanych. Jest w niej nawiązanie do daru udzielonego siedemdziesięciu starszym Izraela w czasie wędrówki na pustyni (por. Lb 11,16). Ta misja manifestuje początek Nowego Izraela, Kościoła, który wypełnia pragnienie Mojżesza: „Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!” (Lb 11,29). Celem misji jest przygotowanie na osobiste spotkanie z Jezusem. Liczba 72 odpowiada liczbie narodów świata według spisu z Księgi Rodzaju (10,2-31, LXX), a więc reprezentuje cały świat. Rozsyłanie po dwóch znajduje swoje uzasadnienie z jednej strony w praktycznych racjach wzajemnego wsparcia i pomocy, z drugiej strony jest świadectwem miłości Boga i bliźniego (por. 1J 4,20), a uczniowie stają się w ten sposób wiarygodni jako świadkowie (por. Pwt 17,6; 19,15; Mt 18,16). w. 2 Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwiarskie winny być rozpoczęte i zakończone w ściśle określonym czasie. Aby to było możliwe potrzeba zgromadzenia odpowiedniej ilości najemników, którzy je wykonają. Ci, którzy zostali zatrudnienie przy żniwach nie mogą zazdrośnie strzec swej pracy, ale ich pragnieniem winno być zaangażowanie jak największej liczby pracowników. Wtedy wszyscy mają szansę na zapłatę, na bycie zapisanym w niebie (por. w. 20). Nie zazdrosna nadzieja na nagrodę (por. Mt 20,10-15) winna kierować robotnikami na Pańskim Żniwie, ale miłość, która troszczy się o innych (por. 1Kor 13,4n). w. 3 Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Łukasz dosłownie pisze „jak jagnięta (gr. aren) w środek wilków” podkreślając w ten sposób ludzką słabość uczniów oraz ich niewinność w konfrontacji ze światem. Grecki rzeczownik „aren” występuje jeden raz w NT natomiast w LXX wiele razy jest użyty dla określenia zwierząt składanych na ofiarę (por. Kpł 3,7; 1Sm 7,9). Jagnię pomiędzy wilkami nie ma szans na przeżycie (por. Syr 13,17), ale uczniowie Jezusa, pomimo podobnych relacji pomiędzy nimi, a światem mogą taką misję podjąć, ponieważ ona nie opiera się na prawach natury, gdzie wilk zjada owcę (por. J 10,12) , ale na mocy Boga, która przewyższa to, co naturalne (por. 21,15; 1Kor 1,25). Tam gdzie brakuje żywej obecności Boga zaczynają zwyciężać wilki (por. Dz 20,29). Natomiast ewangelizacja uobecnia czasy Mesjańskie. Tam gdzie jest głoszona Dobra Nowina o Jezusie, gdzie jest obwieszczane Jego nadejście, tam też realizuje się obietnica Królestwa Mesjańskiego, prawdziwego Bożego Pokoju (por. Iz 11,6; 65,25).w. 4 Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Zabezpieczeniem na czas podróży mogą być zabrane pieniądze (trzos) lub zapasy (torba). Sandały zapewniają minimum ochrony i komfortu pieszemu, a pozdrowienia służą nawiązaniu ciepłych, emocjonalnych relacji z otaczającymi ludźmi. Ale uczniowie Jezusa w czasie wyprawy misyjnej muszą się wyrzec tych trzech „środków”. Widzimy tu wyraźne odbicie perykopy o „trzech naśladowcach Jezusa” (por. 9,57-62). Przywołana perykopa nie jest opisem powołania trzech konkretny uczniów Jezusa, ale jest wzorem każdego powołania. Szukanie wygodnego życia w oparciu o pieniądze i uczucia, nie może być udziałem uczniów Jezusa. Tylko ten, kto akceptuje, że „Syn człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (9,58), zostawia „umarłym grzebanie ich umarłych” (9,60) i nie ogląda się wstecz (por. 9,62) może wyruszyć z misją głoszenia Ewangelii bez torby, trzosu, sandałów i pozdrowień w drodze. Więcej na ten temat w Lectio z minionej niedzieli (XIII ndz. zw., C). Brak pozdrowień w drodze to także znak pośpiechu w misji prorockiej (por. 2Krl 4,9). w. 5-6 Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do ci uczniowie, którzy wyzuli się wszelkich „ludzkich” środków i motywacji, są w stanie nieść pokój, który jest dziełem samego Boga (por. Flp 4,7). Nie do uczniów należy rozstrzygnięcie, kto jest godzien daru pokoju, a kto nie. Oni mają nieść pokój wszystkim, a to czy ten pokój stanie się udziałem innych, zależy od dyspozycji słuchających, a nie od oceny uczniów. Człowiek godny pokoju (dosłownie: syn pokoju) to ten, który w misjonarzach rozpozna swoich braci i przyjmie ich orędzie, które napełni go pokojem (por. Ef 6,15). w. 7 W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do nie może się domagać szczególnego przyjęcia, angażowania nadzwyczajnych środków. Echem tego zdania jest nauka Pawła o spożywaniu pokarmów (por. 1Kor 10,24-33). Zasada „nie przechodzenia z domu do domu” ma strzec przed szukaniem dla siebie większej wygody, lepszego przyjęcia, a więc natychmiastowej, ludzkiej gratyfikacji za podjęcie trudu głoszenia Dobrej Nowiny. Dzieje Apostolskie dają przykłady, że przyjęcie Dobrej Nowiny rodzi wdzięczność wobec ewangelizatorów przejawianą w gościnności (por. Dz 16, Ta praktyka stała się regułą życia apostolskiego, czego wyraz znajdujemy u Pawła (por. 1 Kor 9,1-14; Ga 6,6; Flp 4,17n; 1Tm 5,17n), chociaż sam Apostoł Narodów wyrzekał się nawet takich słusznych przywilejów. w. 8-9 Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Regułę o jedzeniu i piciu Paweł wyjaśnia następująco: „Jeżeli zaprosi was ktoś z niewierzących, a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie wszystko, co wam podadzą, nie pytając o nic - dla spokoju sumienia.” (1Kor 10,27) Uzdrowienia chorych i ogłaszanie bliskości Królestwa Bożego są „darami” misjonarzy dla tych, którzy ich goszczą. Jest to ta sama misja, którą otrzymało grono Dwunastu (por. 9,2). w. 10-11 Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Jezusa muszą liczyć się z odrzuceniem ich nauczania. Paweł używał gestu strząśnięcia prochu w stosunku do żydów, którzy przeciwstawiali się jego nauczaniu (por. Dz 13,51; 18,6). Gest wskazuje na czystość intencji misjonarzy, którzy nie przyszli szukać żadnego zysku dla siebie i nauczają bez oczekiwań na zapłatę. Istotą bowiem Dobrej Nowiny jest to, że przynosi zbawienie za darmo (por. Rz 3,24; 2Kor 11,7). Jest też nawiązaniem do gestu żydów powracających do Ziemi Świętej, którzy strząsali pył z ziemi pogańskiej, aby go nie wnieść do ojczyzny, by wyzbyć się wszystkiego, co nieczyste. Odrzucenie Dobrej Nowiny nie może rodzić w Apostołach potępienia dla tych, którzy to czynią (por. 9,54), ale winno rodzić trwałe pragnienie głoszenia bliskości Królestwa. w. 12 Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu się do przykładu Sodomy, która była szczególnym przykładem nieprawości i grzechów, których Bóg nie mógł tolerować i musiał ją zniszczyć (por. Rdz 18,16-19,29), jest porażająca. To nie grzechy sodomitów są najpoważniejszym przestępstwem w oczach Boga, ale odrzucenie Dobrej Nowiny przyniesionej przez Apostołów staje się największą perwersją 17 Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają». W słowach i czynach uczniów objawia się moc samego Jezusa. To On jest tym, który pokonał moc złych duchów i panuje nad nimi. (por. 4,41; 11,20; etc.). Uczniowie ukazują radość żniwiarzy, którzy zebrali plon (por. Iz 9,2). Jest to pierwszy owoc ewangelizacji. Ci, którzy głosili nadejście Zbawiciela, są pełni radości. Dobra Nowina najpierw zbawia tych, którzy ją głoszą. w. 18-19 Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie Królestwa Bożego rozpoczyna się z chwilą głoszenia Ewangelii. I pomimo tego, że ostateczne zwycięstwo nad diabłem dokona się na końcu czasów (por. 1Kor 15,24-27; Ap 12,9n), wierzący smakują Królestwa Bożego i jego owoców już teraz. Moc, którą otrzymali uczniowie od Jezusa, jest znakiem czasów Mesjańskich (por. Iz 11,8) i przynależy prorokom zarówno Starego jak i Nowego Testamentu (por. Ez 2,6; Mk 16,18; Dz 28,5). Węże i skorpiony są synonimem zła, demona, który niszczy ludzkość. Z chwilą ogłaszania Dobrej Nowiny demon jest zrzucany z miejsca, które zajął. Ten, kto odrzuca Ewangelię, chce zając miejsce Boga, ale ostateczne zwycięstwo należy do Królestwa Bożego (por. 10,15). w. 20 Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».Zakończenie Kazania na Górze (por. Mt 7,22n) jednoznacznie przekonuje, że „prorokowanie i czynienie egzorcyzmów” nie czyni człowieka uczniem Jezusa, ale pełnienie woli „ojca, który jest w Niebie” (por. Mt 7,21). Rozważana perykopa podkreśla, że aby „być zapisanym w niebie” konieczne jest odpowiedzenie na powołanie Jezusa i głoszenie Ewangelii zgodnie z Jego wymaganiami. Właśnie to doświadczenie czyni człowieka członkiem Królestwa Bożego. Zapisanie imion w niebie jest synonimem „księgi życia” (por. Flp 4,3; Ap 13,8; 20, 21,27), udziału w siedemdziesięciu dwóch uczniów rozesłanych by nieść pokój, uzdrawiać i ogłaszać bliskość Królestwa Bożego jest zapowiedzią posłania, które definitywnie dokona się po zmartwychwstania Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15). W pierwszym rozdziale Dziejów Apostolskich Łukasz uszczegóławia tę misję słowamiZbawiciela: „gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Warto przyjrzeć się temu, co zagraża ewangelizatorom, którzy są posłani „jak jagnięta w środek wilków”. Pod obrazem wilków w Biblii kryją się: władcy dopuszczający się nieprawości, pełni chciwości, bezczeszczący Boże prawa oraz prorocy ukrywający ich winy, głosząc zwodnicze słowa (Ez 22,24-28, So 3,3); stróże Izraela (prorocy i kapłani), którzy szukają swego zysku i przyjemności doczesnych (Iz 56,10); fałszywi prorocy, których działalność nie przynosi dobrych owoców (Mt 7,15-18); ludzie (zarówno z zewnątrz jak i spośród samych chrześcijan) głoszący przewrotne nauki, aby pozyskać sobie uczniów (Dz 20,29n) oraz po prostu wielu spośród tych, którym uczniowie będą głosić Dobrą Nowinę (Mt 10,16n). Trzeba podkreślić szczególną rolę przywódców religijnych ludu, do których należało rozpoznanie Mesjasza i wskazanie go ludowi (por. J 5,37-40). Nie czyniąc tego sami włączyli się w grono wilków. Działalność wilków pochodzi wprost od diabła, bowiem porywanie i rozpraszanie jest jego typowym zachowaniem (Mt 13,19; 1P 5,8, por. J 8,44). Krótkie rozważanie na temat wilków jest to o tyle istotne, że pomimo ich obecności uczniowie Jezusa byli w stanie wypełnić powierzoną im misję i powrócili pełni radości. Dziś także uczniowie Jezusa są posłani „jak jagnięta w środek wilków”. I biada tym uczniom, którzy chcieliby tę misję pełnić uzbrojeni w inne środki niż dar pokoju, moc uzdrawiania chorych i prawdę o bliskości Królestwa Bożego. Najważniejsza mowa katechetyczna Jezusa to Kazanie na Górze. Ten, kto głosi Ewangelię musi najpierw być osobiście świadkiem tego Słowa: „Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie martwcie się więc i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.” (Mt 6,25-33) Aby to Słowo realizować, Jezus posyła każdego ze swoich uczniów „w ubóstwie ludzkich środków”, aby jawną się stała Boża obecność. A wtedy niezależnie od ilości tych, którzy przyjmą misjonarzy lub tych, którzy ich odrzucą, pierwszym i niezastąpionym owocem misji jest radość tych, którzy żyli w czasie misji opierając się jedynie na mocy Słowa Bożego. Ta radość staje się także natychmiast narzędziem głoszenia Dobrej Nowiny. Ewangelizacja z dobrze zorganizowanym zapleczem, pełnym zapasów, z zabezpieczeniem wygodnego życia i opierająca się na relacjach emocjonalnych, nie jest dziełem według woli Jezusa. Dlatego powołanie ewangelizatorów musi uwzględnić przejście przez „potrójne sito” gdzie każdy, kto czuje się powołany i chce być uczniem Jezusa, powinien zamierzyć się z prawdą o sobie w relacji do pieniędzy, umiłowania wygodnego, spokojnego życia i swojej afektywności – relacji do swoich bliskich i relacji, jakie nawiązuje z innymi. Oczekiwanie wygody lub wynagrodzenie w działalności apostolskiej natychmiast pozbawia koniecznej wolności w głoszeniu Słowa. A jeśli szukamy akceptacji swojej rodziny czy swoich bliskich przy podejmowanych dziełach, w sposób podobny, niedojrzały, będziemy nawiązywać relacja z tymi, do których zostaliśmy posłani. Misjonarz, który nie został uzdrowiony, na przykład z nadopiekuńczej miłości swojej matki lub nadmiernego autorytaryzmu swego ojca, będzie budował tak samo niedojrzałe relacje emocjonalne z tymi, do których jest posłany. W tym świetle bardzo interesująco przedstawia się przypowieść o minach (por. Łk 19,11-27, u Mateusza jest to przypowieść o talentach, 25,14-30), gdzie bardzo mocno podkreślony jest aspekt pracy nie dla siebie samego, ale dla właściciela pieniędzy. Brzmi to dobitnie zwłaszcza w dialogu z ostatnim ze sług: „Następny przyszedł i rzekł: "Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał". Odpowiedział mu: "Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał". (Łk 19,20-23). Tylko ten niesie pokój i przybliża Królestwo Boże, kto nie szuka własnych korzyści i jest wolny od lęku, który paraliżuje w wypełnianiu powierzonej misji. ORATIO et CONTEMPLATIO Myślę, że każdy z nas zna słowa tego śpiewu. Może niejedna osoba przeżywała chwile wzruszenia śpiewając je w czasie rekolekcji czy Mszy prymicyjnej. Spróbujmy się nimi pomodlić: 1. Posyłam was na pracę bez nagrody,Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud,Niezrozumienie, drwiny i was przydawać do mych trzód. 2. Posyłam was opatrzyć ciężkie rany,Pomagać słabym, ich ciężary nieść,Pocieszać smutnych, wspomnieć zapomnianych,Posyłam was radosną głosić wieść. 3. Posyłam was na krańce tego świata,Gdzie w samotności serce nieraz łka,Opuścić każę ojca, matkę, brata,Posyłam was na drogi Mojej szlak. 4. Posyłam was do serc z zawiści twardych,Do oczu ślepych, zaciśniętych rąk,Gdzie trzeba serc gorących i ofiarnych,Posyłam was na całej ziemi krąg. I spróbujmy sobie odpowiedzieć, czy rzeczywiście akceptujemy taką misję, kiedy ona dotyka nas samych lub kogoś z naszych bliskich? Kogoś spośród rodzeństwa, dzieci, przyjaciół, znajomych? Czy aby przypadkiem wtedy nie stajemy się „głosem rozsądku”, który zaczyna ostrzegać, zatrzymywać lub użalać się nad innymi lub sobą samym. Uczniowie powrócili z radością ze swojej misji. Dziś także Bóg obiecuje radość tym, którzy zaufają jego Słowu i zechcą głosić Dobrą Nowinę według Jego woli. ACTIO Czy naprawdę chcę głosić Królestwo Boże?Jakich środków używam w moim apostolacie?Co wnoszę do domów innych ludzi, czyli co faktycznie głoszę?Czy rzeczywiście po moim wyjściu zastaje tam pokój? Bóg chce udzielić mi radości. Aby po nią sięgnąć potrzebne jest zaufanie Słowu i ruszenie w misję. Jeśli powołanie do głoszenia traktuję na serio to i pytania o moją misję muszą być bardzo konkretne: Gdzie? Kiedy? Z kim? Do kogo? Opracował: ks. Maciej Warowny, Francja. Tekst piosenki: 1. Posyłam was na pracę bez nagrody Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud, Niezrozumienie, drwiny i obmowy. Posyłam was przydawać do mych trzód. Ref.: Tak jak Ojciec Mój posłał Mnie, Tak i Ja was ślę. 2. Posyłam was opatrzyć ciężkie rany, Pomagać słabym, ich ciężary nieść, Pocieszać smutnych, wspomnieć zapomnianych, Posyłam was radosną głosić wieść. Ref; Tak jak Ojciec Mój posłał Mnie, Tak i Ja was ślę. 3. Posyłam was na krańce tego świata, Gdzie w samotności serce nieraz łka, Opuścić każę ojca, matkę, brata, Posyłam was na drogi Mojej szlak. Ref: Tak jak Ojciec Mój posłał Mnie, Tak i Ja was ślę. 4. Posyłam was do serc z zawiści twardych, Do oczu ślepych, zaciśniętych rąk, Gdzie trzeba serc gorących i ofiarnych, Posyłam was na całej ziemi krąg. Ref: Tak jak Ojciec Mój posłał Mnie, Tak i Ja was ślę. Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

posyłam was na pracę bez nagrody tekst